Nasz udział w rytuałach <3
Dzisiaj chcę trochę opowiedzieć Wam o tym, jaki udział mamy w rytuałach oprócz samego czynienia oczywiście.
Odprawiając jakiś rytuał dla siebie musimy być świadomi, że często sama magia nie wystarczy, przecież jeśli szukamy nowej, lepszej pracy, to musimy jej rzeczywiście "szukać", wysyłać CV lub chodzić na rozmowy kwalifikacyjne. Rytuał za nas tego nie zrobi. Niestety często o tym zapominamy.
Jak najbardziej zdarza się, że rytuał nie wymaga naszej ingerencji, jednak aby efekty całkowicie nas satysfakcjonowały musimy zadziałać więcej niż tylko magicznie <3
Gdybyśmy przyjęli, że ta nasza przykładowa "nowa, lepsza praca" znajdzie nas sama, to za jakiś czas tak się stanie, jednak po co marnować czas i czekać, skoro możemy wykonać pewne czynności, aby wspomóc działanie magiczne? ;)
Często powtarzam Klientom, że magia to nie "pstryknięcie palcami", rytuał osiąga pełną moc po 28 dniach, czyli po pełnym miesiącu księżycowym, u jednych efekty widać bardzo szybko, u innych potrzeba cierpliwości, ale uwierzcie mi, że warto zaczekać. Natura ludzka podpowiada nam, aby mieć wszystko na już, że oczekiwanie nie jest czymś dobrym, miłym czy pożądanym, choć zdrowy rozsądek każe patrzeć na przyszłe efekty, na które opłaca się zaczekać <3
Dlatego postanowiłam napisać dzisiejszy post <3 Nie po to, aby wyrzucić brak cierpliwości, bo ja sama często nie mogę się wielu rzeczy doczekać i się niecierpliwie, to ludzkie uczucia, ale po to, by podpowiedzieć Wam, co można zrobić, aby osiągać efekty, których chcemy :*
Spokojnej nocy kochani <3 <3 <3
